Recenzja książki , która miała niedawno swoją premierę czyli ,,Na krawędzi nigdy"
Książka opowiada o Camryn , która pewnego dnia postanawia zrealizować swoje marzenie. Jest nim podróżowanie w nieznane bez konkretnego planu. Zabiera ze sobą niewielki ekwipunek i wsiada do pierwszego lepszego autobusu. Po drodze spotyka Andrew , tajemniczego i niesamowicie przystojnego mężczyznę. Po drodze zbliżają się do siebie. Gdy Andrew osiąga swój cel podróży , do którego zmierza aby spotkać się jeszcze ze swoim ojcem przed śmiercią postanawia jednak zmienić plany. Wybiera się z Camryn w nieznane , aby żyć chwilą obecną. Z czasem otwierają się przed sobą zdradzając swoje najgłębsze pragnienia , uczucia i tajemnice. Jednak Andrew ma jeden sekret , którego ujawnienie może zmienić wszystko. Czy prawda ich ,,wyzwoli" czy raczej bezpowrotnie oddali?
Bohaterami książki są Camryn i Andrew. Obydwoje nieźle doświadczeni przez los , nawet powiedziałabym za bardzo jak na taki wiek. Wyznają zasadę życia z dnia na dzień , nie przejmowania się tym co będzie za rok czy nawet jutro. Można powiedzieć , że w pewnym stopniu występuje u nich zgodność charakterów.
Ta książka wywołała u mnie niesamowitą liczbę uczuć. Pokochałam ją od pierwszej strony. Dawno nie czytałam książki , która zachwyciła by mnie w takim dużym stopniu. Szczerze mówiąc trafiło ona na pierwsze miejsce w moim osobistym rankingu ulubionych książek.
Podobało mi się w niej to , że do końca nie miałam pewności co się dalej wydarzy. Przez to nie byłam w stanie odłożyć jej na bok. Wielkim plusem było to , że wydarzenia były opisywane przez obojga bohaterów. Wiedzieliśmy dokładnie co myślą bądź czują na temat danej sytuacji czy wydarzenia.
Książka pokazuje , że czasami warto się przełamać i podążać za własnymi marzeniami. Nie patrzeć ciągle na innych , czego oczekują lub chcą od nas tylko robić to co się kocha.
,,Na krawędzi nigdy" była pierwszą książką , która wywołała u mnie tak wielki potok łez.Dosłownie.
Po skończeniu książki nie mogłam dojść do siebie.
W mojej opinii przypominała trochę ,,O krok za daleko". W obydwóch książkach były bohaterki , które miały już wielki bagaż doświadczeń życiowych , chciały się usamodzielnić i same decydować. Byli bohaterzy , miejący tajemnicę , która mogła zawarzyć na wszystkim.
Jednak ta analogia nie przeszkadzała w czytaniu. Mimo wszystko czuło się , że te historie choć podobne , w głębi rzeczy są zupełnie inne.
,,Na krawędzi nigdy" jest taką książka , po której siedzi się z rozstrojeniem emocjonalnym , nie wiedząc co dalej zrobić ze swoim życiem. Przynajmniej w moim przypadku. Po niej mam wątpliwości czy zdołam znaleźć coś godnego zastąpienia jej.
Zdecydowanie daje 10/10.
Obowiązkowa pozycja dla wszystkich czytelników :)
Hej Ivy!
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę, że chcesz dołączyć do Kryminalnego Wyzwania!
Przypominam o tym, byś nie zapomniała umieścić baneru wyzwania na swoim blogu - może być w panelu bocznym, albo w jakiejś zakładce. Baner pobierzesz z tej strony http://miqaisonfire.wordpress.com/wyzwanie-kryminalne/
Recenzje kryminalne muszą być podlinkowane do kryminalnego wyzwania i na końcu recenzji musi być albo wstawiony baner wyzwania, ale być napisane, że Recenzja bierze udział w Kryminalnym Wyzwaniu :)
Linki do recenzji, które będziesz zgłaszała, możesz dodawać w komentarzu pod każdym postem na blogu, dostaję od razu powiadomienie, więc nie ma problemu ;)
Czekam na kryminalne recenzje! Powodzenia! :)
Hej, świetny blog i inspirujące recenzje! Może spodoba Ci się któraś z czytanych przeze mnie książek? :)
OdpowiedzUsuńDopiero zaczynam wyzwanie, więc będę wdzięczna za pomocne wskazówki :)
http://sto65cm.blog.pl/
Pozdrawiam ciepło!
Zdecydowanie mnie zachęciłaś, muszę ją mieć <3
OdpowiedzUsuń